Niewielkie miasteczko położone w widłach rzeki San i Tanew to prawdziwa perełka historii flisactwa. Obecnie jest to teren, gdzie rozwija się agroturystyka i pochodne gałęzie turystyki. Mieszkańcy zajmują się drobnymi usługami oraz przemysłem wikliniarskim i chemicznym.
Dobre czasy
Do XIX wieku miasto miało rozbudowane rzemiosło szkutnicze oraz ośrodek flisacki. Ujście Tanwi do Sanu zajmowane było przez przystań rzeczną, w której stacjonowały statki żeglugi śródlądowej. Do I wojny światowej mieszkańcy pędzili spokojny żywot. Każdy miał swoje zajęcie, którym zarabiał na życie. A żyło się tu spokojnie.
Przemiany
I wojna światowa to czas, kiedy większość mieszkańców decyduje się opuścić swoje rodzinne gniazdo i wyjechać za ocean. W związku z tym, że liczba mieszkańców w szybkim tempie drastycznie zmalała, Ulanów utracił prawa miejskie, które na powrót zostały przyznane dopiero po koniec lat 50. ubiegłego wieku.
Wypoczynek
Obecnie w Ulanowie może prawdziwie odpocząć, zanurzając się w nieskazitelną przyrodę. Relaks gwarantuje otoczenie lasów i rzek. Cisza, spokój, daleka odległość od głównych szlaków komunikacyjnych. Małe agroturystyki wyrastają tu niczym grzyby po deszczu, bo i zapotrzebowanie jest duże. Przyjeżdżają tu mieszkańcy dużych miast z całymi rodzinami, aby wyciszyć się i obcować z przyrodą. Dla bardziej wymagających są ośrodki hotelowe, gdzie można także wypocząć w nieco innych warunkach. Są tu pola namiotowe i kempingowe, sporo małej gastronomi, stadniny koni i domki wczasowe. Można skorzystać ze sprzętów wodnych i przykładowo wybrać się na wycieczkę po Tanwi kajakiem lub rowerkiem wodnym. Amatorzy rybołówstwa znajdą tutaj także dogodne warunki do połowu.
Ci, którzy w nie zajmują się branżą turystyczną, często dojeżdżają do pracy do Niska, Stalowej Woli lub Rzeszowa. Oczywiście na miejscu nie brakuje sklepów czy innych punktów usługowych, szkół i ośrodków zdrowia czy kultury, więc i tam pracują mieszkańcy Ulanowa.